czwartek, 5 grudnia 2013

Malowanie...


 
Emilia

Objawy Zespołu Devica - NMO




Objawy choroby u każdej osoby mogą być inne, mniej lub bardziej nasilone. Każdy przypadek jest inny... 
Zespół Devica cechuje przede wszystkim zapalenie rdzenia kręgowego oraz / lub zapalenie nerwów wzrokowych, wywołując objawy takie jak:

- osłabienie kończyn, drętwienie, częściowy lub całkowity paraliż,

- ból oka, osłabienie widzenia lub utrata wzroku,

- ból, mrowienie karku, pleców a nawet brzucha,

- utrata kontroli jelit i pęcherza,

- nudności, wymioty oraz czkawka,

- zaburzenia równowagi.


Nie należy lekceważyć tych objawów tylko jak najszybciej skonsultować je ze specjalistą neurologii.


Emilia

środa, 4 grudnia 2013

Leczenie Zespołu Devica w oparciu o własne doświadczenie

Leczenie Zespołu Devica.

Piszę tą informację w oparciu o własne doświadczenie. Najważniejszym w leczeniu devica jest ustalenie takiego leczenia, które pozwoli na wydłużenie remisji choroby i normalne funkcjonowanie. Ze względu na fakt, że Zespół Devica to choroba w której nasz własny układ odpornościowy atakuje nasz organizm, podstawowym celem jest wyciszenie układu immunologicznego. Leki immunosupresyjne takie jak azatiopryna (Imuran) bądź mykofenolan mofetylu (CellCept) podaje się zwykle wraz z steroidami (Encorton, Methypred), które pomagają w hamowaniu procesu przeciwciał i komórek odpornościowych, a co się z tym wiąże - z mniejszą odpornością organizmu. Dlatego warto w tym czasie dbać o ciepły ubiór, unikać kontaktu z osobami przeziębionymi.
Przy rzutach standardowo podaje się dożylnie sterydy (Solumedrol), których zadaniem jest wygaszenie ognisk – stanów zapalnych w rdzeniu i nerwach wzrokowych,
Przy ostrych rzutach stosuje się także zabiegi plazmaferezy – oczyszczanie osocza krwi. Zabieg ten jest bezbolesny. Do wykonania zabiegu potrzebne jest założenie cewnika do żyły głównej, do którego później podłącza się maszynę. Zabieg średnio trwa 3-4 godziny, wykonuje się go co drugi dzień, zwykle jest to od 3 do 5 cykli.
Najlepszym dostępnym lekiem na rynku pomagającym wydłużyć okres remisji choroby jest rytuksymab (Mabthera, Rituxan). Jest to chimerowe ludzko-mysie przeciwciało monoklonalne. Podaje się je dożylnie. Póki co lek nie jest refundowany przy leczeniu devica, dlatego lekarze często zastępują go Mitoksantronem – organicznym związkiem chemicznym – chemią podawaną przy różnych rodzajach nowotworów. Jest skuteczny w leczeniu devica tylko opustosza organizm. Nie działa jak rytuksymab precyzyjnie w to co ma uderzyć, bowiem uderza w cały organizm.
W leczeniu stosuje się także – ale rzadziej – immunoglobuliny G.
Ostatnio mój lekarz powiedział mi, że można spróbować jeszcze autologicznego przeszczepu komórek kwiotwórczych, który składa się z kilku etapów.
„Pierwszy etap terapii to mobilizacja i pobranie komórek krwiotwórczych z krwi obwodowej pacjenta, z wykorzystaniem leków stymulujących. Następnie komórki są zamrażane w ciekłym azocie w temperaturze -200 stopni Celsjusza. Po krótkim czasie przeznaczonym na regenerację chorego jest on poddawany bardzo intensywnej chemioterapii i immunoterapii. Leki osłabiają odporność chorego, ale jednocześnie niszczą czynnik chorobotwórczy. Po 3-4 tygodniach choremu podaje się jego własne, pobrane wcześniej komórki, bezpośrednio do dużych naczyń krwionośnych, pod ścisłym nadzorem, aby nie doszło do wstrząsu.”
Metodę tą z sukcesem stosuje się u chorych na SM. „Przeszczepy pobranych wcześniej od chorych i poddanych specjalnym zabiegom komórek dają szansę na zatrzymanie postępu choroby, a nawet cofnięcie objawów SM.”
Zabiegi są przeprowadzane tylko w jednej placówce w kraju - Klinice Hematologii w Katowicach.
Z dostępnego leczenia próbowałam już wszystkiego oprócz mitoskantronu, immunoglobulin i przeszczepu. Nie ukrywam, że jeśli devic nie będzie dawał mi spokoju to zdecyduję się na ten zabieg.
 Emilia

1% podatku - otwarcie subkonta w fundacji

Być może Wam się przyda ta informacja:

Zbliża się koniec roku 2013r. Każdy z nas jako osoba chora z rozpoznaną chorobą na podstawie wypisu ze szpitala może założyć sobie subkonto, na które mogą wpływać środki z 1% oraz z darowizn, które możecie później przeznaczyć na leczenie.
Ja osobiście mam subkonto w Fundacji Avalon

http://www.fundacjaavalon.pl/nasi_beneficjenci/zaloz_subkonto.html?gclid=CPWamO-35roCFUlf3godjUwATA

Nie ponosicie żadnych opłat za prowadzenie subkonta. Fundacja pobiera tylko w przypadku wpłat z darowizn 3% od wpłaty, oraz 10% w przypadku wpłat z 1% podatku.
Aby otworzyć subkonto musicie wysłać maila do fundacji z prośbą o otwarcie rachunku prowadzonego na Was wraz z załączonym skanem np. wypisu ze szpitala, bądź zaświadczenia o stopniu niepełnosprawności. Fundacja w mailu zwrotnym przesyła Wam umowę, którą należy wypełnić i przesłać pocztą na adres Fundacji Avalon. Oni otwierają wówczas subkonto prowadzone dla Was. Waszym zadaniem będzie jeszcze napisanie kilku zdań o sobie i chorobie i przesłanie skanu zdjęcia, po czym zostanie utworzony Wasz profil jako podopiecznego fundacji.
Fundacja Avalon zawsze na swój koszt wysyła także około dwieście ulotek do Was. Jeśli jest ich mało trzeba sobie ich dodrukować.
Środki zebrane na subkoncie możecie przeznaczyć na leczenie.

Jeśli jesteście zainteresowani to zgłaszajcie się do Fundacji.

W razie pytań - piszcie. Ja mam drugi rok subkonto w tej Fundacji i jestem zadowolona.
 
Emilia

Rituximab w leczeniu Zespołu Devica - link do artykułu

Artykuł na temat leczenia Zespołu Devica Rituximabem


http://www.newsdaily.com/health/0c8b2a8aa9fd848dc8b8373b7525b2b5/rituximab-effective-in-neuromyelitis-optica-spectrum-disorder#.Upbw64BPOFI.facebook

czwartek, 17 października 2013

Właściwości pestek dyni

Pestki dyni to składniki odżywcze zdrowej diety, ponieważ są bogate w wiele cennych witamin i kwasów tłuszczowych. Dodane do muesli, zupy, surówki i innych potraw będą stanowiły nie tylko doskonały walor smakowy, ale także wzbogacą posiłek o potrzebną dawkę mikroelementów. Dynia nie musi już być tylko wykorzystywana do robienia świecących lampionów na Halloween. Właściwości pestek dyni są nieocenione w leczeniu chorób układu krążenia oraz podwyższeniu odporności organizmu.

Kwasy tłuszczowe w dyni

Dynia to warzywo bogate w wiele cennych składników odżywczych, m.in. W kwasy tłuszczowe. Pestki dyni w dużej części zawierają zdrowe kwasy tłuszczowe, tzw. kwasy wielokrotnie nienasycone. Stanowią one niezbędne dla organizmu elementy, wykorzystywane do budowy witaminy D, hormonów, a także ścian komórkowych. Kwasy tłuszczowe spełniają również w organizmie funkcje transportowe – biorą udział w przenoszeniu enzymów w ludzkim ciele.

Kwas linolowy, zawarty w pestkach dyni, zaliczany jest do egzogennych kwasów tłuszczowych, tzn. nie jest syntetyzowany przez organizm i dlatego powinien stanowić składnik zdrowej diety. Występuje przede wszystkim w tłuszczach roślinnych. Kwas oleinowy jest jednonienasyconym kwasem tłuszczowym, który uczestniczy w wielu reakcjach enzymatycznych. W pestkach dyni występuje także kwas palmitynowy, który nie ulega rozpadowi na jony, lecz spala się, funkcjonując w organizmie jako źródło energii, potrzebnej do przebiegu reakcji biologiczno-chemicznych.

Witaminy w pestkach dyni

Pestki dyni, oprócz kwasów tłuszczowych, zawierają też mnóstwo witamin i minerałów. Witaminy obecne w pestkach dyni, to: witamina E, witamina B1,witamina B2, witamina B6,witamina A, oraz witamina D. Te małe ziarenka, ze względu na tak duże bogactwo witamin, powinny jak najczęściej pojawiać się w jadłospisie jako urozmaicenie zdrowej diety. Witamina E to w organizmie ważny przeciwutleniacz. Bierze udział w dostarczaniu składników odżywczych do komórek. Poza tym wzmacnia ściany naczyń krwionośnych oraz chroni czerwone krwinki przed przedwczesnym rozpadem. Witamina B1 odgrywa zasadniczą rolę w procesach oddychania tkankowego, głównie w przemianie węglowodanów. Niedobór witaminy B1 może powodować zaburzenia układu nerwowego, krążeniowego oraz pokarmowego.

Inne witaminy z gruby B zawarte w pestkach dyni to witaminy B2 i B6. Witamina B2 uczestniczy w procesach utleniania w organizmie, współdziała w prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego, a wraz z witaminą A bierze udział w prawidłowym funkcjonowaniu błon śluzowych, dróg oddechowych, nabłonka naczyń krwionośnych i skóry. Witamina B6 natomiast ułatwia rozkład aminokwasów, uczestniczy w przemianie tłuszczów i cukrów, tworzeniu enzymów, hormonów, hemoglobiny i prostaglandyn – hormonów, które regulują procesy fizjologiczne organizmu. Poza tym zawarta w pestkach dyni witamina B6 umożliwia magazynowanie energii i usprawnia funkcjonowanie układu nerwowego. Jeśli pragniesz ustabilizować ciśnienie krwi, wspomóc pracę serca i zwiększyć odporność organizmu, koniecznie sięgnij po pestki dyni.

Pestki dyni w diecie

Pes
tki dyni jako składnik zdrowej diety mogą być skutecznym wspomagaczem leczenia nerek, ponieważ zawarte w nich witaminy zmniejszają ilość wydalanego z moczem kwasu szczawiowego. Poza tym pestki dyni zapobiegają tworzeniu się kamieni nerkowych. Oprócz tego ich spożywanie pomaga zwalczać skurcze mięśniowe, bóle dłoni i nadgarstków oraz łagodzi objawy tzw. napięcia przedmiesiączkowego, a więc drażliwość,depresje, bolesność piersi i bóle głowy.

Występujące w pestkach dyni witaminy i mikroelementy, m.in. Beta-karoten, potas, cynk i selen, pomagają utrzymać gospodarkę mineralną organizmu w stanie homeostazy. Zawarta w pestkach dyni witamina A ma pozytywny wpływ na wzrost kości i zębów. Ponadto utrzymuje dobry stan skóry, włosów i paznokci oraz bierze udział w procesie widzenia i rozróżniania barw.

Nie tylko pestki dyni, ale w ogóle cała dynia stanowi cenne źródło witaminy C, która podnosi odporność organizmu na infekcje. Ponadto witamina C wpływa na wytwarzanie i zachowywanie kolagenu w komórkach, ułatwia gojenie się ran i złamań oraz hamuje tworzenie się sińców i krwawienie dziąseł.

Warto dodawać pestki dyni do codziennych posiłków także ze względu na obecną w nich witaminę D. Witamina D bierze udział w metabolizmie kości, a poza tym ma korzystny wpływ na system nerwowy i mięśniowy. Pośrednio działa przeciwbakteryjnie, zapobiega powstawaniu komórek nowotworowych i wspomaga komórki szpiku kostnego w spełnianiu funkcji obronnych organizmu.
To tylko niektóre pozytywy, płynące ze spożywania pestek dyni. By zachować zdrowie i dobrą kondycję organizmu, warto dodawać pestki dyni do ulubionych potraw. Nie tylko urozmaicą one smak posiłków, ale też poprawią twoje samopoczucie i dostarczą cennej porcji witamin.



wtorek, 15 października 2013

Ciasto budyniowe

A teraz coś dla wszystkich którzy lubią budyń :-) Proste i szybkie ciasto, które zawsze się udaje :-)

Składniki na ciasto:
  • 2 i 1/2 szklanki mąki
  • 2 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3/4 szklanki cukru
  • 200 g masła ( w temperaturze pokojowej)
  • 2 jajka
  • 2 łyżki śmietany
  • aromat śmietankowy lub inny

Składniki na masę budyniową:
  • 2 budynie śmietankowe bez cukru lub inne
  • 3 szklanki mleka
  • 4 łyżki cukru

Przepis:

Najpierw przygotowałam masę budyniową ponieważ musimy ją ostudzić. W połowie szklanki mleka rozpuszczamy budynie. Pozostałe mleko należy zagotować z cukrem. Do gotującego mleka wlewamy budynie ciągle mieszając. Zdejmujemy z ognia gdy masa zgęstnieje.

Masło ucieramy z cukrem. Dodajemy 2 jajka, śmietanę i aromat śmietankowy (około 1 łyżeczki). Wszystko miksujemy i stopniowo wsypujemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Pod koniec miksowania możemy mieć problem z mieszaniem ponieważ ciasto zrobi się dość gęste.
Ciasto dzielimy na dwie części. Pierwszą częścią wykładamy dno foremki (u mnie tortownica o średnicy 25 cm). Następnie wykładamy ostudzoną masę budyniową a na nią drugą część ciasta.
Ciasto ciężko się wykłada dlatego formowałam je pomagając sobie łyżką maczaną w gorącej wodzie. Wtedy ciasto się nie klei.
Pieczemy w temperaturze 180-190 stopni około 50 minut.


Życzę smacznego :-)



sobota, 5 października 2013

Tarta: aronia z renetą

Przepis na prostą i smaczną tartę.
Do jej przygotowania użyłam owoców: aronii wcześniej przemrożonej przez noc w zamrażalniku ( mrozimy jej owoce aby straciła swój cierpki smak ),  jabłek odmiany reneta oraz soku z wycisniętej cytryny lub limonki. Owoce połączyłam w jednym garnku z cukrem. Smażyłam je do czasu, aż jabłka stały się miękkie.



Przepis na kruche ciasto:
- 400 g mąki krupczatki
- 2 jajka
- 200 g margaryny
- 6 łyżek cukru pudru
- ekstrat z wanilii
Ciasto ręcznie wyrabiamy i wkładamy do zamrażalnika na 30 minut. Naczynie do pieczenia smarujemy margaryną. Piekarnik nastawiamy na 175 stopni. Wyciągamy ciasto z zamrażalnika, rozwałkowujemy i wkładamy nim naczynie. Widelcem nakłuwamy ciasto i wkładamy je ponownie na 10 minut do lodówki. Po upływie 10 minut wsadzamy ciasto do piekarnika na 20 minut.
Wyciągamy ciasto i wykładamy na nie usmażone owoce. Tartę wkładamy ponownie na 10 minut do piekarnika.
Smacznego :-)


Warzywa na patelnię z piersią z kurczaczka.

Szybkie, proste i smaczne danie obiadowe. Potrzebujemy tylko:
- filety z piersi kurczaczka
- warzywa na patelnię
- woreczek ryżu
- sól, pieprz oraz zioła i sok z cytryny
- 4 łyżki oleju + 1 łyżka wody
Ryż gotujemy. Na patelni dusimy warzywa na patelnię. Dodajemy do nich ugotowany ryż. Doprawiamy solą i pieprzem.
Olej mieszamy z wodą, sokiem z cytryny oraz z ulubionymi ziołami. Obtaczamy w tym piersi i smażymy na patelni używając do smażenia papieru bądź folii aluminiowej.
Wszystko razem łączymy na talerzu.
Smacznego.

wtorek, 1 października 2013

Dorsz pieczony w folii


Dziś polecam pyszne, zdrowe i szybkie danie :-)

Składniki:

  • 3 dorsze 
  • pół cytryny
  • natka pietruszki
  • koper
  • 2 ząbki czosnku
  • odrobina masła
  • sól
  • pieprz cytrynowy

Przepis:

Oczyszczoną, umytą rybę nacieramy rozgniecionym czosnkiem. Przyprawiamy solą i pieprzem cytrynowym. Całość obsypujemy posiekanym koperkiem i natką pietruszki. Na koniec kropimy sokiem z cytryny. Tak przygotowane ryby wstawiamy do lodówki na godzinę.
Przed włożeniem do piekarnika każdą rybę zawijamy w folię i do środka wkładamy odrobinę masła oraz posiekany koper i pietruszkę. Pieczemy około 30 minut( w zależności od wielkości ryb) w temperaturze 200 stopni. Pyszna z ziemniakami, frytkami lub surówką.


Życzę smacznego :-)



Dlaczego warto jeść ryby?


Dziś przedstawimy kilka powodów dla których warto jeść ryby :-)

Wygładzają zmarszczki. I to nie tylko z powodu witaminy A i E, które pozytywnie wpływają na zdrowie skóry. To głównie dzięki kwasowi wielonienasyconemu omega-3, który ma właściwości wygładzające skórę.Zmniejszają ryzyko nowotworów. Dieta bogata w ryby jest zalecana przede wszystkim osobom, które zagrożone są nowotworami. Według badań kwasy omega-3 powstrzymują rozwój komórek nowotworowych m.in. prostaty, piersi, jelita grubego i płuc. Ponadto wzmacniają układ odpornościowy. Zawarte w rybach witaminy A, D i E zapobiegają tworzeniu się, szkodliwych w nadmiarze, wolnych rodników tlenu, odpowiadających m.in. za obniżenie sprawności układu immunologicznego i uszkodzenie tkanki nerwowej.Wspomagają rozwój płodu i dziecka. Przeprowadzone badania dowiodły, że kwasy tłuszczowe, które w okresie ciąży przenikają z pokarmu matki do organizmu płodu lub podczas laktacji przedostają się do matczynego mleka, korzystnie wpływają na rozwijający się mózg dziecka. Dzieci matek nie lubiących rybiego mięsa jako trzylatki częściej sprawiały problemy, miały więcej trudności w komunikowaniu się z rówieśnikami, a w wieku 7-8 lat obserwowano u nich zaburzenia zachowania.Wpływają pozytywnie na wzrok. Kwasy omega-3 korzystnie wpływają na siatkówkę oka i zapobiegają chorobom oczu. Kwasy omega-3 odgrywają ważną rolę jako składnik budowy błon komórkowych (szczególnie w układzie nerwowym oka). W związku z tym, że nasz organizm nie potrafi sam wyprodukować tego kwasu, bardzo istotne jest jedzenie ryb.Są źródłem łatwoprzyswajalnego białka. Białka zawarte w rybach zawierają cały szereg aminokwasów egzogennych i mają bardzo wysoką wartość odżywczą. Ponadto posiadają one niewielką ilość tkanki łącznej, co dodatkowo podwyższa strawność i przyswajalność białka w organizmie, która wynosi 97%. Dla porównania przyswajalność białka pochodzącego z mięsa wynosi 70-80%.Poprawiają zdolności umysłowe i poprawiają pamięć. Badania przeprowadzone wśród dzieci w wieku szkolnym wykazały, że uczniowie, których dietę wzbogacano suplementami kwasów omega-3, w ciągu trzech miesięcy osiągnęły tak duży postęp w nauce jak ich rówieśnicy w ciągu trzech lat. Uczniom znacznie poprawiła się pamięć i koncentracja. Badania wykazały, że dieta obfita w ryby zwiększa ilość substancji szarej w korze mózgu.Mają właściwości przeciwzapalne. Ryby zmniejszają ryzyko wielu chorób, m.in. miażdżycy, arytmii serca, udaru mózgu i schorzeń reumatologicznych. Działają pozytywnie na układ krwionośny, obniżają ciśnienie krwi i poziom złego cholesterolu (a podwyższają stężenie dobrego cholesterolu) oraz znacznie zmniejszają ryzyko powstawania zakrzepów żylnych. Powodem są wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3. Dzięki omega-3 organizm człowieka wytwarza lipidy o silnym działaniu przeciwzapalnym (tzw. resolwiny). Działają antydepresyjnie. Badania pokazały również, że zwiększenie spożycia kwasów tłuszczowych omega-3 zawartych wyłącznie w rybie ma ogromny wpływ na funkcjonowanie ludzkiego mózgu i stan emocjonalny. Zapobiegają anemii i wspomagają prawidłowy rozwój. Są bogate w witaminy i składniki mineralne. Są to głównie witaminy A i D (duże ilości występują w śledziu, sardynce, węgorzu, łososiu i makreli), witamin rozpuszczalnych w wodzie - B1, B2, B6, B12 oraz PP, żelazo (głównie w śledziu i sardynce) oraz fosforu, selenu, magnezu, wapnia i jodu, potrzebnego m.in. do prawidłowej pracy tarczycy.Zmniejszają ryzyko i łagodzą skutki astmy. Okazało się, że młodzież, której dieta była uboga w kwasy omega–3 miała mniej wydolne płuca i była bardziej narażona na występowanie przewlekłego zapalenia oskrzeli i astmy.Zapobiegają starczej demencji. Z badań wynika,że demencja starcza znacznie rzadziej występowała u osób, których dieta zawierała ryby i owoce morza.

Tylko należy wiedzieć też, że ....


Ryby są niezwykle zdrowe. W ich mięsie jest dużo białka oraz wpływające bardzo pozytywnie na organizm kwasy tłuszczowe z grupy omega-3. Jedynym ale są dioksyny*, w tym metylortęć, zgromadzone w tkankach ryb. A to wszystko za sprawą zanieczyszczenia wody i atmosfery. Degradacja środowiska sprawia, że praktycznie wszystko to, co jemy jest w mniejszym bądź większym stopniu skażone. Co gorsza nie jesteśmy w pełni świadomi czego się wystrzegać.

Według ekspertów z Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego oraz Polskiego Towarzystwa Badań nad Miażdżycą kwas tłuszczowy omega-3 powinien być stałym składnikiem diety mam. Ciężarne kobiety powinny zadbać o to, aby w ich diecie znalazło się odpowiednio dużo ryb, najlepiej morskich. Są one niezbędne dla rozwoju dziecka już w życiu płodowym i we wczesnym niemowlęctwie. Z tą opinią zgadzają się eksperci z Państwowego Instytutu Weterynarii, którzy uważają, że ryzyko zatrucia dioksynami pochodzącymi od ryb spożywanych przez Polaków tłustych ryb jest znikoma i że także kobiety w ciąży mogą po nie sięgać bez obaw.
Czy korzyści ze spożywania rybiego tłuszczu przeważają nad ryzykiem szkodliwego oddziaływania dioksyn? W Polsce obowiązują przepisy Unii Europejskiej** mówiące o maksymalnym poziomie dioksyn, wyrażone jako pg/g (pikogram dioksyn na jeden gram żywej wagi ryby) świeżej tkanki, która wynosi w całej Unii Europejskiej 4 pg/g. Natomiast ustalony przez Naukowy Komitet ds. Żywności UE norma TDI (Tolerable Daily Intake - tolerowane pobranie dzienne) wynosi 10 pg/kg, a TWI (Tolerable Weekly Intake - tolerowane pobranie tygodniowe) wynosi 14 pg/kg masy ciała, a w przypadku PTMI (Provisional Tolerable Monthly Intake - tymczasowe tolerowane pobranie miesięczne) ustalona przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) równej 70 pg/kg masy ciała.

Dioksyny nie występują wyłącznie w rybach. Globalne zanieczyszczenie środowiska dioksynami i innymi związkami chloroorganicznymi, sprawia, że obecność tych substancji w żywności, zwłaszcza pochodzenia zwierzęcego, jest nieunikniona.

Reasumując, warto jeść ryby, zdecydowanie bardziej niż np. mięso. Aby zniwelować ryzyko dostania się dioksyn do naszego organizmu warto wybierać te najlepsze - tłuste o małych rozmiarach lub ryby chude morskie. Do nich zaliczyć można: szczupaka, łososia, pstrąga słodkowodnego, flądrę, suma, solę, dorsza oraz krewetki i ostrygi. Zawierają one mniej dioksyn niż ryby większe (stare) i hodowlane, które karmione są paszami zawierające już dioksyny. Odradzane jest natomiast częste spożywanie makreli, tuńczyka, miecznika, rekina i krabów. Ryby te mogą bowiem zawierać większe ilości metylortęci.





A teraz najpopularniejsze gatunki ryb:

Dorsz – zawiera niewiele kwasów tłuszczowych (0,2 g na 100 g ryby). Jest jednak bogatym źródłem białka, selenu i witaminy B12. Zawiera wiele witamin A, B1, B2 i PP. Ponadto jest doskonałym źródłem jodu regulującego działanie tarczycy - 100 mg na 100 g ryby to prawie cała dzienna dawka pierwiastka potrzebna dorosłemu człowiekowi. Jedna z najmniej kalorycznych ryb. Długość dorosłego osobnika dochodzi do 130 cm. Niestety, rybie grozi wyginięcie. Nadaje się do gotowania, smażenia i grillowania, duszenia w warzywach, a wędzona do past i sałatek.Łosoś – jedna z najbardziej tłustych ryb, zawierająca aż 3,48 g (na 100 g ryby) wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. To ponad trzydziestokrotnie więcej niż dorsz. Dodatkowo znajdziemy w niej wiele witamin A, B, D i E, jodu i potasu. W łososiach hodowlanych karmionych paszą stężenie toksycznych związków chloroorganicznych może być wyższe niż u łososi wolno żyjących, których pokarm jest urozmaicony. Idealna do smażenia, grillowania, do zupy rybnej, nadaje się też na sosy i nadzienia.Makrela - tłusta ryba, zawiera bardzo dużo kwasów omega-3 (3,5 g w 100 g makreli). Jest bardzo dobrym źródłem selenu, pierwiastka odpowiedzialnego za m.in. naszą odporność. Makrela atlantycka dochodzi do 50 cm. Smaży się ją i grilluje, świetnie smakuje wędzona jako dodatek do pieczywa.Sola – delikatna, lekkostrawna i bardzo popularna w Polsce ryba. W kuchni francuskiej uznawana jest za najwykwintniejszą rybę morską. Dorasta do 70 cm długości i maksymalnie 3 kg wagi. Świetnie nadaje się do gotowania, duszenia lub smażenia (najzdrowiej na oleju z oliwek).Śledź – tłusta ryba, bogata w wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 (2 g na 100 g ryby. Ponadto śledź to bogactwo witaminy E, D (ponad 10 razy więcej niż mleko), B2, B6, wapń i fosfor. To także cenne źródło potasu, selenu i żelaza. Ryba nadaje się do świetnie do smażenia, grillowania, choć najczęściej jemy ją marynowaną pod postacią sałatki śledziowej.Tuńczyk – tłusta ryba, długość do 3 m, waga do 500 kg. Może zawierać wyższy poziom dioksyn z uwagi na rozmiary i długość życia. Zawiera 0,83 g kwasów omega-3, jest szczególnie bogata w witaminę PP. W Japonii często spożywany na surowo w postaci sushi. świetna do pieczenia na ruszcie.
Pstrąg - Żyje w rzekach i strumieniach górskich. Ale najłatwiej dostępny jest pstrąg tęczowy, hodowany w gospodarstwach rybackich. Ma smaczne, chude mięso i zawiera najwięcej spośród ryb słodkowodnych kwasów omega-3. Na wartość mięsa wpływa skład paszy, czasem hodowcy dodają karotenoidy - wtedy ryba ma intensywniejszy kolor. Najlepiej wybierać okazy niezbyt duże.





* dioksynami określa się zbiorczo ponad 200 związków chemicznych z grupy chlorowanych węglowodorów. Zaliczane są one do najgroźniejszych substancji skażających środowisko. Dioksyny wywołują choroby nowotworowe i uszkadzają system odpornościowy organizmu. Często dają o sobie znać po latach, kiedy może być już za późno.

sobota, 28 września 2013

Kuchnia polska, Encyklopedia sztuki kulinarnej

Wszystkim Paniom i Panom gorąco polecam zakup tej książki.
Książka jest godna polecenia, znajdziemy w niej wszystkie informacje na temat gotowania, przechowywania żywności, mrożenia, pieczenia, porcjowania mięs itp.
Książka ta powinna być w każdej kuchni.
Znajdziecie w niej przepisy na: soki, nalewki, wina, kompoty, ciasta, pieczywa, ryby, mięsa, zupy itp.
Dowiecie się jak: np. mrozić owoce i ile można je w zamrażarce przechowywać, jak rozpoznać czy mięso, ryby są świeże...
Książka jest poprostu niesamowita. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Gorąco polecam!
Emi


zupa tajska z kurczakiem i mlekiem kokosowym

Do przygotowania zupki potrzebujemy:
- pierś kurczaka podwójną,
- dwie średnie marchewki,
- dwa ząbki czosnku,
- dwie cebule,
- dwie papryczki chili,
- dwie łyżki oleju,
- pół łyżeczki kolendry,
- łyżeczka kurkumy,
- 200ml mleczka kokosowego,
- pieprz, sól.
- dwie łyżki sosu sojowego,
- pęczek szczypiorku.

Piersi z kurczaka oraz papryczki kroimy w niewielkie paski. Cebulę i czosnek drobno siekamy. W garnku rozgrzewamy olej. Wrzucamy cebulę, czosnek oraz papryczki. Wszystko smażymy dokładnie mieszając, nie dopuszczając do przypalenia. Dodajemy piersi z kurczaka i smażymy około 5 minut. Zalewamy wszystko około 700ml gotującej się wody. Do garnka wrzucamy pokrojoną w talarki marchewkę, kurkumę, pieprz i sól do smaku, kolendrę oraz sos sojowy. Wszystko nad gotujemy do czasu, aż filety i marchewka będą miękkie, wówczas dodajemy mleko kokosowe. Doprawiamy do smaku i gotujemy przez kolejne 5 minut.
Przed podaniem zupę posypujemy posiekanym szczypiorkiem.

Smacznego!
Emi


Moja pasja

Mam swoje pasje - malowanie, tworzenie z niczego coś oraz gotowanie.
Poniżej możecie zobaczyć kilka moich amatorskich prac. Malowanie traktuję jako terapię. Malując odrywam się od zmartwień i myśli o chorobie. Bardzo mi to pomaga.
Enjoy :)
Emi







czwartek, 26 września 2013

Sałatka czekoladowa ;-)

A kto ma ochotę na taką sałatkę ? ;-)


Pachnący świecznik

A teraz coś pachnącego... Podpatrzone i zrobione. Naprawdę fajnie wygląda i jeszcze jak cudnie pachnie :-)



A to mój tworek... :-)



Zespół Devica (NMO)

Moi drodzy czytelnicy :)
Jeśli ktoś z Was choruje, bądź zna kogoś kogo dotknęła choroba Devica, wiedzcie, że na Facebooku istnieje grupa osób chorych na NMO. Grupa ta nosi nazwę zespół Devica - NMO. Założeniem naszej grupy jest wspieranie się nawzajem, informowanie o zmianach możliwości leczenia, informowanie się o wydarzeniach jakie są powiązane z chorobą oraz wspólne umilanie sobie czasu :)
Grupa na dzień dzisiejszy liczy 17-tu członków, niewiele... ale wynika to z faktu, że jest to bardzo rzadka choroba po pierwsze, a po drugie: być może nie każdy chory wie, że istnieje taka grupa.
Kto zainteresowany - zapraszamy :)

środa, 25 września 2013

Leczo z cukinią


Szybkie i bardzo smaczne danie z warzyw. Ja uwielbiam z ryżem . Danie jest proste i wszystko robimy w jednym garnku. W wersji bez kiełbasy idealne jako dodatek do dań mięsnych. Polecam gorąco. Świetne o tej porze roku :-)

Składniki :
  • cukinia (1 duża lub 3 małe)
  • papryka (3 szt. mogą być różne kolory)
  • 3 marchewki
  • 1 cebula
  • 2 kiełbasy
  • pomidory w puszce
  • sól
  • pieprz
  • papryka ostra
  • 3 ziarenka ziela angielskiego
  • 1 listek laurowy
  • zioła prowansalskie
  • vegeta natur
Przepis :

Wszystkie warzywa kroimy w kostkę. Pokrojoną cebulę podsmażamy na niewielkiej ilości oleju. Po chwili dodajemy kiełbasę. Gdy kiełbasa ładnie zbrązowieje do garnka dorzucamy marchew i paprykę. Wszystko razem dusimy i łączymy z pomidorami w puszce. Kiedy składniki ładnie się połączą dodajemy pokrojoną w kostkę cukinię, ziele angielskie, liść laurowy. Przyprawiamy do smaku solą, pieprzem, papryką ostrą i ewentualnie vegetą natur. Ja jeszcze przyprawiam szczyptą ziół prowansalskich. Całość zalewamy niewielką ilością wody. Gotujemy niedługo, tylko żeby cukinia zrobiła się miękka.

Życzę smacznego :-)





Sok jabłkowy - właściwości

Czy wiecie, że sok jabłkowy wzmacnia mięśnie i układ nerwowy, działa moczopędnie, przeciwkamicowo, przeciwreumatycznie, trawiennie, odświeżająco, obniża poziom cholesterolu, ochrania przewód pokarmowy, wpływa pobudzająco na pracę wątroby, oczyszcza krew, odchudza tkanki. Pektyny jabłkowe regulują florę bakteryjną jelit, neutralizują substancje toksyczne, rozpuszczają cholesterol, wiążą radioaktywny kobalt, stront i ołów, pobudzają wydzielanie kwasu moczowego przez nerki. Wapń i krzem w skórce jabłka działają korzystnie na włosy i paznokcie?

Istnieje kuracja sokiem jabłkowym, która trwa 3 dni. W tym czasie nic nie jemy, tylko pijemy sok jabłkowy, z tym, że samemu wyciskany - nie kupny! Pijemy go wg schematu
Godz. 8 – 1 szklanka soku jabłkowego.
Godz.10 – 2 szklanki soku
Godz.12 – 2 szklanki
Godz.14 – 2 szklanki
Godz.16 – 2 szklanki
Godz.18 – 2 szklanki
Godz. 20 – 2 szklanki

 Sok jabłkowy wspaniale oczyszcza organizm, szczególnie wątrobę, nerki i woreczek żółciowy.

 Wskazania lecznicze: anemia, artretyzm, bezsenność, bóle żołądka, dna, dolegliwości oskrzeli, infekcje jelitowe, miażdżyca, nadciśnienie, niedobór minerałów, nerwowość, opryszczka, osłabienie fizyczne i umysłowe, otyłość, przemęczenie, rekonwalescencja, reumatyzm, rozwolnienie, schorzenia przewlekłe wątroby, schorzenia mięśnia sercowego, skąpomocz, stany gorączkowe, uporczywy ból głowy, zaparcia, zawały.

piątek, 20 września 2013

Nie popijaj antybiotków mlekiem

Czy wiecie, że antybiotyków nie należy popijać mlekiem?

Mleko zawiera jony Ca2+, Mg2+, Fe2+, Al2+, które hamują wchłanianie niektórych antybiotyków min. z grupy tetracyklin oraz fluorochinolonów. Antybiotyki należące do tych grup popite mlekiem są nieskuteczne w zwalczaniu bakterii, gdyż nie wchłaniają się z przewodu pokarmowego.

Emi

czwartek, 19 września 2013

Pięćdziesiąt twarzy Greya



A tak zupełnie z innej beczki. Niedawno trafiła w moje ręce książka pt. "Pięćdziesiąt twarzy Greya" E L James. Opisana jako romantyczna, zabawna, głęboko poruszająca i całkowicie uzależniająca powieść pełna erotycznego napięcia! Sprzedaż w Stanach Zjednoczonych sięgnęła 15 milionów już w pierwszych trzech miesiącach, a w Wielkiej Brytanii rozeszła się w nakładzie 100 000 egzemplarzy w zaledwie 7 dni od premiery. Moja przygoda z tą powieścią dopiero się zaczyna ale jestem ciekawa Waszych opinii na jej temat. Jakie wrażenia i odczucia macie po jej przeczytaniu.

A może macie jakieś propozycje ciekawych książek...? Takich, które warto przeczytać w swoim życiu...?

:)


Gołąbki zapiekane w piekarniku



Dziś na obiad będą gołąbki zapiekane w piekarniku. Może nie jest to za lekki danie ale bardzo smaczne. I muszą być smaczne bo ocenione bardzo dobrze przez prawdziwego krytyka – moją córcię ;-)

Składniki:
  • główka kapusty
  • 1 kg mielonego mięsa
  • 100 g ryżu
  • 1 cebula
  • 1 jajko
  • sól, pieprz
  • vegeta natur
  • 3 łyżki koncentratu pomidorowego
  • łyżeczka cukru
  • koperek
  • 2 łyżki mąki
  • liść laurowy
  • 3 ziarenka ziela angielskiego
  • czubryca czerwona
  • zioła prowansalskie
Przepis:

Ryż gotowałam trochę krócej niż w przepisie na opakowaniu. Posiekaną cebulę podsmażyłam na maśle. Gdy ryż i cebula wystygły dodałam je do mięsa. Oprócz tego jajko, sól i pieprz. Wszystko wymieszałam tak aby tworzyło gładką masę.
Z kapusty usunęłam głąb i zdjęłam liście z wierzchu które wykorzystałam do wyłożenia naczynia żaroodpornego. Całą kapustę włożyłam do dużego garnka. Na wolnym ogniu parzyłam ją przez około 10 minut. Po tym czasie zdjęłam kolejną warstwę liści. Usunęłam zgrubienia na liściach, nałożyłam farsz i formowałam gołąbki. Trzeba pamiętać o tym, że aby gołąbki się nie rozwinęły należy najpierw złożyć boki liści do środka i potem formować. Ja jeszcze pomogłam sobie specjalnymi szpilkami :-). Po kolejnych około 10 minutach zdjęłam kolejną warstwę liści i nałożyłam farsz.
Tak przygotowane gołąbki podsmażałam na niewielkiej ilości oleju, gdy się zarumieniły przekładałam do naczynia żaroodpornego (może być brytfanka) wyłożonego pozostałą częścią kapusty. Do części pozostałej wody w której parzyła się kapusta dodałam vegetę natur, trochę pieprzu i posiekany koper. Takim bulionem zalałam gołąbki do połowy naczynia. Przykryłam warstwą liści i włożyłam do piekarnika na 200 C i około 60 minut.
Po upieczeniu gołąbków odlałam część bulionu z którego zrobiłam sos. Dodałam przecier pomidorowy, liść laurowy, ziele angielskie, łyżeczkę cukru. Całość zagotowałam, zagęściłam mąką i przyprawiłam do smaku czerwoną czubrycą i odrobiną ziół prowansalski.
Gołąbki pyszne z ziemniaczkami i chlebkiem.
Z tej ilości składników wyszło mi około 20 gołąbków.

Życzę smacznego !!!






Jedzenie ma wpływ na nasze zdrowie

Nie jest tajemnicą, że to co jemy ma wpływ na nasze zdrowie. Wiele produktów spożywczych, jakie mamy w lodówce, spiżarni jest dla nas źródłem zdrowego żywienia. Kilka z nich to tradycyjne smaki polskiej kuchni, inne pochodzą z dalekich krajów, jednakże nie są dla nas nieosiągalne. W czym tkwi ich moc? Jak wpływają na nasz organizm i nasze zdrowie? Tu znajdziecie wszystkie odpowiedzi na powyżej postawione pytania...


JAJKO
Tego produktu nie trzeba przedstawiać chyba nikomu. Kurze, kacze, gęsie czy przepiórcze – jajko to bomba mineralno-witaminowa, a przede wszystkim źródło najbardziej wartościowego białka o wzorcowym składzie aminokwasowym. Dlatego tak bardzo cenią je kulturyści, którym bez bogactwa ukrytego pod skorupką trudno byłoby powiększyć masę mięśniową. Jednak jajka nie tylko budują bicepsy, ale również wzmacniają wzrok (dzięki luteinie), wpływają korzystnie na funkcjonowanie mózgu i układu nerwowego (dzięki lecytynie), a także pomagają metabolizować tłuszcze i cukry (dzięki witaminie B12). A co z cholesterolem? Jajko... zawiera substancje obniżające jego poziom: kwasy omega-3 i wspomnianą lecytynę. Warto też pamiętać, że zdrowy organizm kontroluje poziom cholesterolu, a ostrożność w jedzeniu jaj powinny zachować jedynie osoby cierpiące na choroby układu krążenia.

ŁOSOŚ
 Naj­zdrow­szy jest po­dob­no ten z kry­sta­licz­nie czy­stych wód Ala­ski. Nie­ste­ty w Pol­sce takie okazy są trud­no osią­gal­ne, dla­te­go za­zwy­czaj mu­si­my się za­do­wo­lić nor­we­skim ło­so­siem ho­dow­la­nym. Tak czy siak – warto. Łosoś bo­wiem ob­fi­tu­je w kwasy tłusz­czo­we ome­ga-3, któ­rych zna­cze­nie dla na­sze­go or­ga­ni­zmu jest trud­ne do prze­ce­nie­nia. Ob­ni­ża­ją one ry­zy­ko za­cho­ro­wań na raka, chro­nią przed cho­ro­ba­mi serca, dzia­ła­ją prze­ciw­za­pal­nie, a nawet po­ma­ga­ją w le­cze­niu de­pre­sji. Poza tymi do­bro­dziej­stwa­mi łosoś ma do za­ofe­ro­wa­nia pa­kiet cen­nych wi­ta­min (m.​in. D, E, B12, B6), a także takie mi­ne­ra­ły, jak selen, fos­for, ma­gnez, potas oraz jod, nie­wspo­mi­na­jąc o war­to­ścio­wym biał­ku.

KASZA JAGLANA
 "Ja­glan­ka" to naj­zdrow­sza z kasz. Naj­bar­dziej lek­ko­straw­na i je­dy­na o wła­ści­wo­ściach za­sa­do­twór­czych. Ta ostat­nia cecha jest szcze­gól­nie istot­na dla osób z pro­ble­ma­mi grzy­bi­czy­mi i no­wo­two­ro­wy­mi, które mają za­kwa­szo­ny or­ga­nizm. Małe, zło­ci­ste zia­ren­ka za­wie­ra­ją moc wi­ta­min z grupy B, m.​in. tia­mi­nę, ry­bo­fla­wi­nę czy kwas fo­lio­wy, a także le­cy­ty­nę i rzad­ką w pro­duk­tach spo­żyw­czych krze­mion­kę, która ma ko­rzyst­ny wpływ na stawy oraz wy­gląd wło­sów i pa­znok­ci. Co ważne – kasza ja­gla­na nie za­wie­ra glu­te­nu, na­da­je się więc do spo­ży­cia przez osoby cier­pią­ce na ce­lia­kię.

QUINOA
Znana też jako ko­mo­sa ry­żo­wa. Po­cho­dzi ze sto­ków Andów i choć na­zy­wa­na jest świę­tym zbo­żem Inków, to bo­ta­ni­cy kla­sy­fi­ku­ją ją jako pseu­do­zbo­że. Nie jest bo­wiem trawą, jak na zboże przy­sta­ło, ale wy­twa­rza ziar­na bo­ga­te w skro­bię. Co cie­ka­we, oprócz wę­glo­wo­da­nów qu­inoa za­wie­ra także duże ilo­ści biał­ka zło­żo­ne­go z wszyst­kich nie­zbęd­nych dla czło­wie­ka ami­no­kwa­sów, dla­te­go po­le­ca­na jest w die­cie we­gań­skiej. Mogą ją spo­ży­wać rów­nież osoby z ce­lia­kią, bo, po­dob­nie jak kasza ja­gla­na, "zboże Inków" nie za­wie­ra glu­te­nu. Ziar­na ko­mo­sy to także bo­ga­te źró­dło wap­nia, fos­fo­ru i że­la­za.

LEN
Sie­mię lnia­ne wielu oso­bom ko­ja­rzy się z nie­smacz­nym na­pa­rem o od­py­cha­ją­cej woni. Jed­nak len w sztu­ce ku­li­nar­nej przy­bie­ra wiele po­sta­ci – od ślu­zo­wa­te­go ma­ce­ra­tu, przez ape­tycz­ne pra­żo­ne na­sio­na, po olej lnia­ny. Ten ostat­ni to fan­ta­stycz­ne źro­dło łatwo przy­swa­jal­nych kwa­sów ome­ga-3 i pod­sta­wa diety we­dług dr Jo­han­ny Bu­dwig, która przy­pi­sy­wa­ła im nie­mal cu­dow­ne wła­ści­wo­ści lecz­ni­cze. Szko­puł w tym, że więk­szość im­por­to­wa­nych do Pol­ski zia­ren lnu za­wie­ra tych zba­wien­nych związ­ków znacz­nie mniej niż tra­dy­cyj­ne od­mia­ny tej ro­śli­ny. Warto więc ku­po­wać sie­mię i jego pro­duk­ty ze spraw­dzo­nych, pol­skich upraw. Nie­za­leż­nie od za­war­to­ści kwa­sów omega, wodne wy­cią­gi z lnu dzia­ła­ją osła­nia­ją­co na żo­łą­dek i za­le­ca­ne są oso­bom cier­pią­cym na nad­kwa­so­tę oraz cho­ro­bę wrzo­do­wą.  


KURKUMA
Pod­sta­wa kuch­ni in­dyj­skiej. Ce­nio­na przez zwo­len­ni­ków me­dy­cy­ny al­ter­na­tyw­nej na całym świe­cie, w ostat­nim cza­sie zdo­by­wa rów­nież serca pol­skich "ga­stro­nau­tów". Za zło­ci­stą barwę tej przy­pra­wy od­po­wia­da kur­ku­mi­na – pig­ment o sil­nym dzia­ła­niu an­ty­sep­tycz­nym i prze­ciw­u­tle­nia­ją­cym, a zatem rów­nież an­ty­ra­ko­wym. Ten ak­tyw­ny barw­nik ma rów­nież wła­ści­wo­ści oczysz­cza­nia wą­tro­by, a także spo­wal­nia­nia cho­ro­by Al­zhe­ime­ra. W me­dy­cy­nie chiń­skiej i ajur­we­dyj­skiej kur­ku­ma od ty­się­cy lat sto­so­wa­na jest do le­cze­nia in­fek­cji i sta­nów za­pal­nych, ale od­kry­wa ją rów­nież me­dy­cy­na kon­wen­cjo­nal­na. Jak usta­li­li nie­daw­no ame­ry­kań­scy na­ukow­cy, kur­ku­mi­na blo­ku­je en­zy­my od­po­wia­da­ją­ce za roz­wój nie­któ­rych ro­dza­jów no­wo­two­rów.



IMBIR
W Pol­sce do­stęp­ny jest w for­mie sprosz­ko­wa­nej lub w po­sta­ci bul­wia­stych kłą­czy o cha­rak­te­ry­stycz­nym, lekko cy­tru­so­wym aro­ma­cie i ostrym smaku. We­dług me­dy­cy­ny chiń­skiej imbir ma silne wła­ści­wo­ści roz­grze­wa­ją­ce – szcze­gól­nie gdy jest spo­ży­wa­ny w for­mie na­pa­ru. Imbir dzia­ła też an­ty­bak­te­ryj­nie i prze­ciw­za­pal­nie, dla­te­go zna­ko­mi­cie spraw­dza się w przy­pad­ku prze­zię­bień. Po­nad­to ob­ni­ża po­ziom cho­le­ste­ro­lu we krwi, zwięk­sza pro­duk­cję te­sto­ste­ro­nu, mo­bi­li­zu­je układ od­por­no­ścio­wy i po­bu­dza krą­że­nie.
BROKUŁ
Poza nie­za­prze­czal­ny­mi wa­lo­ra­mi sma­ko­wy­mi ta ro­śli­na z ro­dzi­ny ka­pu­sto­wa­tych sta­no­wi źró­dło licz­nych an­ty­ok­sy­dan­tów, z któ­rych naj­waż­niej­szym jest sul­fo­ra­fan. Zwią­zek ten po­ma­ga rów­nież me­ta­bo­li­zo­wać obce sub­stan­cje, sprzy­ja­jąc de­tok­sy­ka­cji or­ga­ni­zmu, a także po­wstrzy­mu­je wzrost bak­te­rii He­li­co­bac­ter Py­lo­ri, wy­wo­łu­ją­cej wrzo­dy żo­łąd­ka. Bro­kuł sta­no­wi także bo­ga­te źró­dło wi­ta­mi­ny K, od­po­wia­da­ją­cej za krze­pli­wość krwi i ha­mu­ją­cej roz­wój nie­któ­rych no­wo­two­rów. Po­nad­to zie­lo­ny kuzyn ka­la­fio­ra za­wie­ra kem­fe­rol – zwią­zek z grupy fla­wo­no­idów, który osła­bia dzia­ła­nie aler­ge­nów na or­ga­nizm ludz­ki.


SPIRULINA
To han­dlo­wa nazwa... cy­ja­no­bak­te­rii, czyli sinic, sprze­da­wa­nych w po­sta­ci ta­ble­tek, prosz­ku lub płat­ków. Służy jako po­karm dla ryb, dro­biu, a od pew­ne­go czasu rów­nież ludzi – w związ­ku ze swo­imi nad­zwy­czaj­ny­mi war­to­ścia­mi od­żyw­czy­mi. Sucha spi­ru­li­na skła­da się w ok. 60 proc. z biał­ka, za­wie­ra­ją­ce­go kom­plet­ny ze­staw ami­no­kwa­sów eg­zo­gen­nych, czyli ta­kich, któ­rych or­ga­nizm ludz­ki nie jest w sta­nie wy­two­rzyć sa­mo­dziel­nie. Jest ono nieco gor­szej ja­ko­ści niż to po­cho­dze­nia zwie­rzę­ce­go, jed­nak po­sia­da więk­szą war­tość od bia­łek ro­ślin­nych. To jed­nak do­pie­ro po­czą­tek zalet spi­ru­li­ny, która za­wie­ra moc mi­ne­ra­łów i wi­ta­min. W jej skła­dzie che­micz­nym znaj­dzie­my m.​in. selen, wapń, chrom, miedź, ma­gnez, man­gan, cynk, że­la­zo, potas, kwasy li­no­le­no­we, wi­ta­mi­ny z grupy B oraz wi­ta­mi­ny C, D, A, E – a to jesz­cze nie wszyst­ko! Dzię­ki tej "koń­skiej dawce" sub­stan­cji od­żyw­czych spi­ru­li­na wpły­wa ko­rzyst­nie na sze­reg funk­cji or­ga­ni­zmu, wzmac­nia jego wi­tal­ność i wspo­ma­ga le­cze­nie roz­ma­itych cho­rób prze­wle­kłych.
CZOSNEK
Przez jed­nych ko­cha­ny, przez in­nych znie­na­wi­dzo­ny – mało kogo po­zo­sta­wia obo­jęt­nym. To król przy­praw pol­skiej kuch­ni, a za­ra­zem po­strach wszel­kich cho­rób se­zo­no­wych. Choć przy­był do nas z Chin, to jed­nak dziś jego pol­ska od­mia­na pod wzglę­dem wa­lo­rów sma­ko­wych prze­wyż­sza tę z Pań­stwa Środ­ka. Ro­dzi­my czo­snek można roz­po­znać po fio­le­to­wych za­bar­wie­niach na skór­ce i so­czy­stych ząb­kach. Ta po­spo­li­ta ro­śli­na ma nie­sa­mo­wi­tą moc ochro­ny na­sze­go zdro­wia. Dzię­ki dwu­siarcz­ko­wi dwu­ali­lu, który po spo­ży­ciu prze­kształ­ca się w ali­cy­nę, czo­snek sku­tecz­nie daje odpór bak­te­riom, zwal­cza też stany za­pal­ne. We­dług badań sprzed kilku lat ali­cy­na wspo­ma­ga rów­nież de­tok­sy­ka­cję jelit i po­śred­nio chro­ni przed ra­kiem tego na­rzą­du. Czo­snek ma rów­nież silne dzia­ła­nie prze­ciw­grzy­bi­cze i sta­no­wi pierw­szą linię obro­ny w die­cie osób cier­pią­cych na can­di­dę. Last but not least – pi­kant­ne ząbki zmniej­sza­ją po­ziom złego cho­le­ste­ro­lu i ko­rzyst­nie wpły­wa­ją na serce. 

Emi

środa, 18 września 2013

Krem z pieczonych pomidorów

  Smaczny krem z 1 kg pomidorów i kilku pomidorków cherry.
Pomidorki pokroiłam wraz z dwiema cebulami oraz 5 ząbkami czosnku.
Włożyłam do naczynia żaroodpornego.
Następnie włożyłam naczynie do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni i zapiekałam 30 minut.

Całość przerzuciłam do blendera, przyprawiłam pieprzem i solą i zmiksowałam.
Krem smaczny na zimno i na ciepło.
Można dodać bazylię, drobno posiekaną nać pietruszki bądź posiekany koperek.
Ze wszystkim jest przepyszny.
Smacznego

Emi

Zupa z kurek

Dziś na obiad przygotowałam zupę z kurek.
Zupa pyszna i tania w przygotowaniu.
W garnku na odrobinie oliwy obsmażyłam pokrojoną w kostkę marchewkę, zieloną paprykę, 2 ząbki czosnku, 2 cebulki szalotki. Dodałam do tego świeże kurki i po chwili zalałam bulionem warzywnym. Przyprawiłam świeżo zmielonym pieprzem i majerankiem.
Jak wszystkie składniki były już miękkie to do zupki dodałam śmietanę 18% i świeżo skrojoną natkę pietruszki.
Efekt końcowy widoczny na zdjęciu. 
Smacznego :) 

Emi

Sałatka a'la Cesar

Dla smakoszy SAŁATEK podaję składniki:
- mieszanka sałat 
- 2 łyżki majonezu
- mała puszka kukurydzy 
- pomidorki koktajlowe
- ogórek świeży
- łyżka octu balsamicznego
- 2 łyżki oliwy
- obsmażona pierś z kurczaka
- grzanki
Smacznego

Pleśniak

Pleśniak jest jednym z moich ulubionych ciast, ze względu na to, że lubię kwaskowe ciacha a w pleśniaku czarne porzeczki są the best :)
Pleśniak jest smaczny i prosty w wykonaniu.
Ze składników potrzebujemy:
- kostkę margaryny (ja używam Kasię)
- 3 szklanki mąki krupczatki
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 jajka
- szklanka cukru
- szczypta soli
- 2 łyżeczki kakao
- powidła z czarnych porzeczek 
Sposób przygotowania:
Margarynę kroimy na kostki, wrzucamy do miski, dodajemy mąkę, proszek do pieczenia i 4 żółka. Wszystko ręcznie wyrabiamy. Po wyrobieniu ciasta, dzielimy je na 3 części. Ja ciastko dzielę zawsze najpierw na połowę. Jedną połowę wrzucam do zamrażarki, a drugą dzielę ponownie. Z tej drugiej 2/3 części łączę z kakao, a 1/3 zostawiam bez zmian i także wkładam je do zamrażalki na 1 godzinę.
 Blaszkę wykładam papierem do pieczenia. Na dno blachy ścieram największą część ciasta. Na nie wykładam powidła. Na powidła ścieram na tarce ciemną część ciasta. Ubijam białka jajek z szczyptą soli. Po mału dodaję do nich cukier. Białka muszą być ubite na sztywną pianę. Gotowe wylewam na ciemną warstwę ciasta i na warstwę piany z białek ścieram najmniejszą część ciasta. 
Ciasto piekę w piekarniku z termoobiegiem w temperaturze 180 stopni około 40-45 minut. 
Często przykrywam wierzch blaszki folią aluminiową aby piana z białek za bardzo się nie przypiekła.

Smacznego
Emi